Helutek się przechorował...
Wszystko zaczęło się w czwartek. W czwartek Helutek dostał trzecią szczepionkę, a ponieważ dwie wcześniejsze zniósł dzielnie i bez problemu, to Mama szła z Helutkiem na szczepienie zupełnie wyluzowana. Ale po szczepieniu Heluteka złapała gorączka! I brzuszek go rozbolał tak bardzo, że Helutek ani jeść ani spać nie mógł, tylko przytulał się wykończony do Mamy i cały czas pojękiwał. Biedny Helutek... Mamę serce bolało, tak bardzo Helutek cierpiał...
Wieczorem Tata poszedł do apteki po czopki, ale Helutek i tak się męczył. A razem z nim męczyli się i Mama i Tata.
W piątek zniknęła gorączka, ale brzuszek nadal bardzo bolał. A wieczorem zaczęło się rozwolnienie - z Helutka wyszła taka masa kupy, jakiej nie udało mu się osiągnąć przez ostatni miesiąc! Kupa wychodziła potem jeszcze w sobotę, niedzielę i poniedziałek, minimalnie trzy razy dziennie. Także dzięki szczepionce Helutek wykupkał wszystko, co mu się od urodzenia w brzuszku nazbierało!
A ponieważ Helutek przez cały weekend męczył się z kupą i bolącym brzuszkiem, to nie chciał jeść! Nic! Ani troszeczkę! A jak już go Mama namówiła, żeby odrobinkę mleka popił, to odrazu wszystko zwracał i trzeba było zmieniać ubranie i Helutka i Mamy. Mamie to się nawet wydawało, że Helutek anoreksji dostał...
A dzisiaj, jak już Helutek wykupkał wszystko, co mu się od urodzenia w brzuszku nazbierało, to i humor mu się poprawił, i o bólach zapomniał, no i nareszcie zaczął jeść. Zuch Helutek!