Mama i Tata wrócili z Maroka, Helutek wrócił z Warszawy, urlop się skończył i trzeba było powrócić do codziennych zajęć...
Sprzątanie, telefonowanie, opowiadanie o przezytych atrakcjach...
Sprzątanie, telefonowanie, opowiadanie o przezytych atrakcjach...
A w Maroku było tak, jak to bywa na prawdziwej wyprawie na Pustynię - cieżko i męcząco, ale bardzo ciekawie...
2 comments:
Prawdziwa wyprawa,Helutek nie dalby rady,a Fasolka to zniosla.Teraz docenimy uroki naszej cywilizacji,zanim znowu nie zatesknimy za nowym miejscem na Ziemi,D.
Ludek - piekne zdjecia! Dziekuje Ci, bo moglam wrocic wspomnieniami do mojej podrozy tam, wzruszylam sie, przypomnialam sobie, jak wielkie bylo to dla mnie przezycie. Ciesze sie, ze i dla Was tez. Caluski!
Ania.
Post a Comment