Sunday, December 5, 2010

Listopad się skończył...

...tyle się wydarzyło... a Mama dopiero teraz przegląda zdjęcia.

Po pierwsze, Mimi zaczęła w listopadzie chodzić. Mimi bardzo lubi chodzić. Ale tak najbardziej ze wszystkiego, to Mimi lubi się wspinać. A krzesełko Heli jest wprost wymarzonym miejscem na wspinanie:


Po drugie, to Mimi uwielbia się kąpać - sama, w wielkiej wannie. A jak już się jej kąpiel znudzi, to wtedy woła Mamę:



Po trzecie, to Mimi bardzo lubi jogurt. Zwłaszcza kiedy jogurt je Helenka. Zresztą Mimi zawsze przychodzi ochota właśnie na to, co je Helenka:



A co u Heli? Hela zawzięcie ćwiczy balet, bo lekcje już niedługo się zaczną:



Hela masowo produkuje świąteczne prezenty:


Pięknie zajmuje się swoją siostrzyczką:


I spotyka się ze swoimi Koleżkami. A ponieważ ostatnio napadało nam tyle śniegu, że wózkiem do parku nie da się dotrzeć, a Mimi nie umie jeszcze trzymać się sanek, to z Koleżkami Helutek najczęściej spotyka się w domu:






Ach! I jeszcze Helutek był na urodzinach u Mattiego, gdzie Mama robiła zdjęcia:

2 comments:

Anonymous said...

Wow, what a lot of news! A u nas walizka dziadka robi się coraz grubsza i za tydzień dziewczynki ją otworzą i chyba nieżle przetrzepią, co?D

Anonymous said...

Krasne deti, krasne fotky! Z Prahy zdravi Vychodilovci:)