Monday, August 31, 2009

Dla Mariana...


koniku polny co żyjesz jedną tylko Jesień
serce kochające niekochane
smutku w cztery oczy
bo mieszkanie za dwadzieścia lat
szczęście o tyle o ile
prawdo - co obrażasz
ciotko której w dowodzie dzieciak dorysował brodę
dygnitarzu który zlecisz ze stołka
wszystko tak będzie jak ma być...

(ks. J. Twardowski)





Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie...









Wednesday, August 26, 2009

Rozmowy z Hel

Plac Zabaw!



Co prawda trochę stare, bo nagrane przed czterema tygodniami, ale Mama nareszcie ma czas na wszystkie odłożone na później sprawy. Pan Doktor zabronił Mamie pracować - i właściwie to jest to zakaz bardzo przyjemny!

A teraz to Helutek po czarnej macie fruwa, więc nagrywać można tylko w zwolnionym tempie!!!

Sunday, August 23, 2009

Hirschgarten

Než Helenka odjela v srpnu na dva týdny s babičkou a dědou do Prostějova, tak jsme se všichni společně byli podívat na jeleny a muflony v Hirschgarten.

Friday, August 21, 2009

Grilowaliśmy!

Co prawda gorąco było, ale myśmy sobie w niedzielę grilowali!

Monday, August 17, 2009

Helutek wrócił do domu!


I w Monachium zaświeciło Słonko!

Monday, August 10, 2009

W oczekiwaniu na Mimi...


I Helutka... Bo Helutek ciągle jeszcye jest w Czechach...

Monday, August 3, 2009

Nowosci...

Sporo się u nas wydarzyło w ostatnim czasie...

W czerwcu Helutek zrobił sobie Wakacje:
- Pojechał najpierw do Prostejova (bez Mamy i Taty!)...
- Potem do Warszawy (bez Mamy i Taty!)...
- A potem nad morze (z Mama i Tata!)...



W tym czasie w Monachium zrobiło się ciepło.


Na trzy tygodnie do Helutka przyjechał Dziadek (czyli Dedzi), który codziennie zabierał Helutka na rowerowe wycieczki. Mama rano szła do pracy, popołudnia spędzała z Helutkiem na placu zabaw, a wieczorami zasypiała o Helutkowej porze, bo tak ją te zabawy wykańczały. Czasami Mama zrobi jeszcze pranie, albo ugotuje jakiś dobry obiad dla Helutka (wtedy i Tata się pożywi), odkurzy mieszkanie (bo Helutek przynosi do domu tony piasku we wszelkich zakamarkach swojego małego cialka – piasek jest w Helutkowych uszach, i w nosie, pod paznokciami, w pupie, w kieszonkach kurteczki, w podwiniętych spodenkach, no po prostu wszedzie! Przy dwóch dniach bez odkurzania, Mama wynosi worek piasku z mieszkania. I zbieranie zaczyna sie od nowa… Helutek uwielbia piasek...), albo po prostu poprzytula sie do Helutka. Bo przytulanie się do Helutka jest najprzyjemniejszą rzeczą na świecie!

Tak było, jak był u nas Dedzi...

Potem Helutek pojechał z Mamą i Tatą na ślub do Wrocławia i przywiózł sobie z tamtąd Babcię (czyli Babi)...


A potem Babi wróciła do Warszawy, a Helutek znowu pojechał na urlop. Do Prostejova. Na całe dwa tygodnie!

Nasza Mimi...

Ale najwiekszą nowością jest przecież to, że w Mamy brzuchu rośnie Mimi! Mimi rozpycha się w brzuchu nieznośnie, w nocy spać nie pozwala i generalnie brakiem temperamentu nie grzeszy.

Mimi jest mała (czyli maji) i dlatego mieszka u Mamy w Brzuchu. Jak Helutek był maji, to też mieszkał u Mamy w Brzuchu. A teraz Helutek jest duły i sam już chodzi po świecie - chociaż tak prawdę powiedziawszy to Helutek po świecie nie chodzi, Helutek po świecie biega. Sprintem.

Czasami, przy zasypianiu, Mama przykłada ucho do plecków Helutka i słucha jego bijącego serduszka. I wtedy Mimi się budzi. I zaczyna skakać i prosić, bo też chciałaby przytulić się do Helutka (a nie ma nic przyjemniejszego na świecie niż przytulanie się do zasypiającego Helutka). A Mama Mimi pogłaszcze i tylko powie cichutko, żeby jeszcze chwilkę poczekała, bo przecież jest jeszcze bardzo, bardzo maji...

Sunday, August 2, 2009

Vánoce 2008