Tuesday, November 27, 2007

Helutek spogląda na Mamę...


Nareszcie można się tej Mamie porządnie przyjrzeć! Do tej pory oczka Helutkowi uciekały - Mamę było co prawda słyszeć, ale spojrzeć na nią się nie udawało. Ale Helutek dzielnie Pije Mleko (bo mały Matteo mleka pić nie chce i wogóle jeszcze nie przytył. Dobrze że ten nasz Helutek taki mądry jest i że mleko mu tak smakuje...) i pomału uzyskuje Kontrolę nad Oczkami. A jak Mama do niego zagada, to Helutkowi udaje się na nią spojrzeć i się do niej uśmiechnąć!

PS. Podejrzewamy Podłych Dywersantów o głosy przeciwko Helutkowym sukienkom! Helutek jest święcie przekonany, że to wynik czystej zazdrości!

PS 2. Helutek kombinezon ma i założy go, jak Wujek Mat przyjedzie do Monachium. A potem odstrojony w Kombinezon Helutek pójdzie z Wujkiem Matem na Tolwood i na Weihnachtsmarkt :-)

Helutkowe Spacerki...



W Monachium spadł śnieg, pogoda jest mocno zimowa, a Mama i tak codziennie biega z Helutkiem na Spacerki! Czasami to Mamie tak strasznie się nie chce... Ale Helutek bez Spacerku jest zły i zaczyna krzyczeć na Mamę. I wtedy Mama mówi: - No już dobrze, idziemy na Spacerek. I Helutek od razu przestaje krzyczeć (tzn. przestaje krzyczeć, jak już go Mama w kurteczkę ubierze. Dopóki kurteczki nie ma, to nie do końca jeszcze wierzy Mamie, że rzeczywiście na Spacerek pójdą). Bo Helutek bardzo lubi Spacerki... Zwłaszcza jak Mama umówi się na Spacerek z Mamą Delji, którą poznała na Gimnastyce. Helutek i Delia przysłuchują się wtedy rozmowie Mam, i tylko czasami coś mrukną, jak im się temat nie spodoba...

Sunday, November 25, 2007

Helutek i Jego Koleżka...

Da kann man sich nur fragen - ist das schon eine Liebe?...

Helutek spotkał w czwartek swojego koleżkę Matteo. A ponieważ jest o całych 6 tygodni starszy od Matteo, od razu wszystkim pokazał, kto tutaj tak naprawde Rządzi!!!

Frauen regieren die Welt - weißt doch jeder, oder? Als die Helenka ihren kleinen Freund Matteo am letzten Donnerstag getroffen hat, hat sich wohl auch der Spruch bestätigt :-)
Hey Matti, du muss noch vieeel essen…

1:0 für Helenka :-)



Helutek zrobił Kupę!!!

Wiadomością dzisiejszego dnia jest Helutkowa Kupa: po tygodniu stękania Helutek zrobił Kupę. Nareszcie!... A Kupa razem z pieluchą ważyły więcej od Helutka! Chyba Mamine Modlitwy pomogły...

Helutek ma nowego Koleżkę. Mama postara się wieczorem pokazać film o Helutku i jego Koleżce. Teraz idziemy na spacer, bo przyjechała Tante Kathrin...

Wednesday, November 21, 2007

Krótka historia Helutkowego przyjścia na świat... (4)

Ponieważ Mama zrobiła sobie przerwę w pisaniu Historii, to dla niewtajemniczonych przypomni tylko króciutko fakty:

- Wypindrzona Mama i Tata z Kamerą w Ręku dotarli do Szpitala po Odejściu Wód...
- Niewyspana Pani Doktor wbiła Mamie w rękę Igłę, popatrzyła na Wydruk Skurczy i kazała IŚĆ SPAĆ (Mama miała mocne podejrzenie, że Niewyspana Pani Doktor sama chciała się wyspać)...
- Tata zabrał Kamerę i pojechał do Domu...

Mama musi też wyjaśnić kilka Terminów:

KTG to nie żadna "Kontrola Twojej Głowy" (a tak na marginesie to Mama sugeruje użycie takowegoż aparatu w Polityce!), ani nie "Która Tkanka Gryzie" (gryźć nie potrafi nawet Helutek, brak odpowiedniej aparatury w Helutkowej Buzi), ani nawet nie "Kto Tu Gotuje" (pytanie jak najbardziej uzasadnione biorąc pod uwagę Podłe Szpitalne Jedzenie!). KTG to Wydruk Maminych Skurczy i Rytmu Helutkowego Serduszka (w skrócie KTG). Mama chodziła na KTG raz w tygodniu przez cały wrzesień, dlatego Aparatura w Szpitalu nie była w stanie jej zaskoczyć!...

A jeszcze Mama zapomniała napisać, że Niewyspana Pani Doktor zajrzała do Helutka (niektórzy to nazywają USG) i powiedziała, że Helutek waży 2800 gram. I Mama się bardzo ucieszyła, że Helutek jest taki malutki i zgrabniutki, taki po prostu w-sam-raz. A potem, jak już Helutek się urodził, to rzeczywiście ważył 2800 gram!

A teraz wróćmy do Historii…

Jest godzina piąta rano i Mama, bez Wód ale za to ze Skurczami, siedzi na swoim szpitalnym łóżku. Myśli sobie: - Skurcze są, zasnąć nie dam rady, trzeba się czymś zająć! Najpierw więc rozpakowała torbę, potem ubrała piżamkę i jak już nic więcej do roboty nie było, ułożyła się na łóżku i postanowiła zasnąć...

Zasnąć oczywiście nie mogła – no przecież ma Skurcze! I to coraz częstsze i silniejsze! Właściwie to już takie potężne Skurcze, jak to się Mamie wydaje... Potem jeszcze Mama usłyszała, jak zegar na wieży kościelnej wybija godzinę siódmą i... udało jej się zasnąć!

A przed ósmą przyszedł niewyspany Tata. Tata właściwie chciał natychmiast Rodzić, ale u Mamy Skurcze zelżały! I częstotliwość też spadła! Jak Mama powiedziała o tym Paniom Położnym, to one kazały najpierw Mamie w spokoju zjeść śniadanie i przyjść jeszcze raz. Więc Mama z Tatą znowu biegną piętro niżej (bo Sale Porodowe w Szpitalu są jedno piętro nad Pokojami Świeżo Upieczonych Mam. Mama dostała pokój 60a, nad którym była jedna Sala Porodowa. Mama potem często słyszała Krzyki i wtedy wymieniała tylko z Helutkiem znaczące spojrzenia) i jedzą śniadanie.

Przed godziną dziewiątą podłączyli w końcu Mamę do KTG (KTG jest zazwyczaj nudne, bo trzeba długo leżeć i nic się nie dzieje). Mama mówi do Pani Położnej: - Ale mam Skurcze! A Pani Położna jej odpowiada: - To nie są żadne Skurcze, przecież Pani jest jeszcze w stanie ze mną rozmawiać. A Mama myśli: - Niezła żartownisia z tej Pani Położnej! Ale zaczęła się lekko denerwować...


c.d.n.

Tuesday, November 20, 2007

Helutek jest wyjątkowo rozmowny...

Helutek staje się wyjątkowo rozmowny! W Towarzystwie! Bo jak jest sam z Mamą w domu, to jest grzeczny i cichutki jak myszka. No czasem się odezwie, zwłaszcza jak go Mama samego w pokoju zostawia, ale wtedy Mama go huśtnie i Helutek przegrywa walkę z Sennością. Ale jak Mama zabierze Helutka w Towarzystwo, to wtedy słychać już tylko Helutka!

W niedzielę, w drodze powrotnej z lotniska, Helutek z Rodzicami odwiedził Ciotkę i Wujka Bärskich. Helutek z takim zaangażowaoniem zaczął opowiadać swoje Historie, że nawet Telewizorem nie dało się go zagłuszyć! A jak Mama idzie z Helutkiem na Zakupy, to Helutek grzecznie całą drogę śpi. Ale jak tylko wejdzie do sklepu, to donośnie wszem i wobec obwieszcza, że przyszedł robić Zakupy! I tak obwieszcza aż do wyjścia ze sklepu - gdyby przypadkiem ktoś niezorientowany był i nie wiedział, co Helutek robi w sklepie... A wczoraj Mama z Helutkiem poszła oglądać Żłobki. Och, ale sobie Helutek w Żłobku pogadał! Tylko nikt do Helutkowej Dyskusji włączyć się nie chciał (co Helutka bardzo złościło). No bo czasami Helutka jest jeszcze ciężko zrozumieć...

Monday, November 19, 2007

Sunday, November 18, 2007

Pa-Pa Babcia

Dzisiaj wyjeżdża Helutkowa Babcia...
Helutek będzie tęsknił za Babcią, bo Babcia go nosiła, bujała, przytulała, chodziła na spacerki, a nawet z Helutkiem tańczyła...
Helutek odwiezie Babcię na lotnisko...
Ale Babcia za miesiąc znowu przyjedzie!

Thursday, November 15, 2007

Helutek sika na wagę!

Wszyscy podniecają się wagą Helutka. Wszyscy Helutka chwalą, że tak pięknie przybiera. Wszyscy ciągle pytają: - No to ile waży Helutek?

A Helutek na wagę sika! No bo kto to widział, bez przerwy tylko kontrolować wagę tak pięknej i zgrabnej laseczki?! No przecież to nie wypada! Dlatego jak wczoraj waga Pani Położnej pokazała aż 4 kilogramy, to Helutek siknął na wagę, Panią Położną i wszystko inne! Koniec z liczeniem kilogramów Helutka!

Tuesday, November 13, 2007

Helutkowa wizyta u lekarza...

Mama zapomniała napisać, że w piątek Helutek był na U3. U3 to jest Trzecie Badanie Noworodka. Najpierw Pani Pielęgniarka zważyła i zmierzyła Helutka. No i okazało się, że Helutek rośnie w zastraszającym tempie:

waga - 3850 g
wzrost - 51 cm
obwód główki - 36,6 cm

Jak już przyszła Pani Doktor i zobaczyła nowe wymiary Helutka, to była Bardzo Zadowolona i ciągle tylko Mamę i Helutka chwaliła. No bo Helutek w ciągu miesiąca urósł całe 3 centymetry i przytył 1300 gram! Potem Pani Doktor porzucała Helutkiem, żeby sprawdzić jego refleksy - ale zabroniła Mamie powtarzać te jakże ciekawe ćwiczenia w domu. Następnie zrobiła Helutkowi USG bioderek i powiedziała, że wszystko już jest idealnie rozwinięte i więcej już USG robić nie trzeba. Helutek był wyjątkowo grzeczny, Mama go cały czas głaskała, a on wogóle nie płakał. A Pani Doktor powiedziała, że z Helutkiem to są "idealne warunki do pracy", bo zazwyczaj dzieci krzyczą i ona nie może się skupić, a Helutek to jest taki mały blond-aniołek. A potem to Pani Doktor już tylko udzieliła Mamie Kilku Dobrych Rad, jeszcze raz pozachwycała się Helutkowymi blond-włoskami i umówiła się z Mamą na U4 w styczniu. A Mama ubrała Helutka i wyszła z gabinetu Bardzo Dumna, bo cytując Panią Doktor - Helutek jest SUPER PERFEKT :)

Monday, November 12, 2007

Helutkowe Minki...




Gimnastyka...

Ale fajnie było dzisiaj na Gimnastyce... Najpierw powtarzaliśmy zeszłotygodniowe ćwiczenia na odbudowę mięśni miednicy - Mama oczywiście nie miała wcześniej zielonego pojęcia, że miednica ma mięśnie. Potem odbudowywałyśmy mięśnie brzucha. A na koniec był jeszcze masaż pleców i Mamie zrobiło się bardzo dobrze (bo Mamę troche pobolewają plecy). Mama ćwiczyła w parze z Inną Mamą, która opowiadała o swojej ciąży i o problemach, i że od czerwca była na zwolnieniu w domu, i że urodziła córeczkę 16-go października (czyli półtora tygodnia po Mamie), a potem miała trzy razy zapalenie piersi i już nie może karmić piersią swojej córeczki. Mama jest bardzo szczęśliwa, że Helutek jest taki grzeczny i kochany, i że nie sprawia żadnych problemów...

Sunday, November 11, 2007

Krótka historia Helutkowego przyjścia na świat... (3)

W szpitalu (a mamy już godzinę czwartą rano) dyżur miała znajoma Pani Doktor. Pani Doktor podłączyła Mamę do KTG, zrobiła wywiad i poszła, więc szczęśliwy Tata wyciągnął swoją kamerę i trochę sobie pokręcił. KTG wykazało lekkie skurcze i choć Mama była święcie przekonana, że skurcze lekkie nie są, to Pani Doktor powiedziała, że takie skurcze to pryszcz i żeby Mama poszła do swojego pokoju i spróbowała zasnąć, bo będzie jeszcze potrzebować baaardzo dużo siły. W dodatku Pani Doktor wbiła igłę w Mamy rękę! Mama sobie myśli, że ta Pani Doktor to chyba niewyspana jest, no bo jak tu zasnąć, kiedy Mama ma Skurcze i igłę w ręce! Mama zrozumiała Panią Doktor dopiero kilka godzin później, kiedy rzeczywiście potrzebowała Wszystkie Swoje Siły (Mama nigdy wcześniej nie potrzebowała Wszystkich Swoich Sił), żeby urodzić Helutka. Ale Mama jest na razie w pokoiku z KTG i nie bardzo rozumie, co ta niewyspana Pani Doktor do niej mówi (nikt rozsądny przecież nie będzie spać, jak ma Skurcze!).

Po wszystkich Wywiadach i Tłumaczeniach Mama umówiła się z Panią Doktor, że przyjdzie ponownie na KTG o godzinie ósmej i zobaczymy co dalej, a miła Pani Położna zaprowadziła Mamę do jej pokoju. Tata pojechał zdrzemnąć się do domu. Dochodziła piąta rano...

c.d.n.

Helutek ma Suknie z Kwiatuszkiem...

Mama nie ma czasu pisać na Blogu, bo chodzi z Tatą na Imprezy. A ponieważ Helutek jest jeszcze Mały, to na Imprezy nie chodzi, tylko zostaje w domu z Babcią.

A Babcia przywiozła Helutkowi Suknie z Kwiatuszkiem i Helutek zaczął się Stroić :)

Thursday, November 8, 2007

Wednesday, November 7, 2007

Helutek czeka na Babcię...


I ze względu na Oczekiwanie odmówił dzisiaj spania!

Tuesday, November 6, 2007

Nie lubię leżeć na brzuszku!!!


Krótka historia Helutkowego przyjścia na świat... (2)

Zasapana i zdenerwowana Mama leżała cichutko i czekała na kolejne skurcze, a tu nic! Dlatego też Mama postanowiła o Skurczu nikomu nie mówić – Mama bardzo nie lubi, jak się urządza Panikę...

Cały Czwartek Mama spędziła przy komputerze. Odkiedy Fotograf Julia nauczyła Mamę obróbki zdjęć, Mama uznała to za swoje powołanie i niczym innym się nie zajmowała. Zwłaszcza że w ostatnich tygodniach września Helutek tak nisko wcisnął swoją główkę, że Mama ledwo mogła chodzić. Ale w Czwartek nie było ani twardego Brzucha, ani Skurczy, co Mamę lekko zdezorientowało...

A potem nadeszła Noc! Mama, która zdąrzyła już zapomnieć o Skurczu i twardym Brzuchu, obudziła się koło godziny drugiej. Zachciało się jej siusiu. W toalecie zorientowała się, że to nie siusiu, tylko taka Helutkowa zmyłka – Helutek lubił się z Mamą droczyć, konsekwentnie i z upodobaniem naciskał na Mamy pęcherz (w inne narządy też sobie lubił czasami kopnąć, ale pęcherz był dla Helutka zdecydowanym faworytem), dlatego Mama generalnie większą część dnia spędzała w toalecie. No więc jak Mama odkryła już Helutkowy żart, to wróciła spokojnie do łóżka i zasnęła...

I wtedy z Mamy zaczęła wypływać WODA! I Mama już wiedziała, że to nie żadne Przeczucie, tylko Znak, i obudziła Tatę. Świeżo obudzony Tata zaczął wykazywać Oznaki Paniki (czego Mama bardzo nie lubi), więc Mama zadzwoniła do Szpitala. W telefonie odezwała się bardzo miła Pani Położna, rozwiała wszelkie Oznaki Paniki i powiedziała, że jeszcze jest dużo czasu. Mama poszła się wykąpać, wymodelowała sobie włosy (no przecież będzie pozować do zdjęć!) i zaczęła się zastanawiać nad makijażem (żeby się przypadkiem nie rozmazał, jak by to potem na zdjęciach wyglądało!). Tata spakował Mamie szpitalną torbę i szczęśliwy zajął się świeżo zakupioną (z myślą o Helutku) kamerą. Potem pstryknął kilka zdjęć (całe szczęście, że Mama ułożyła sobie włosy!) i poszedł po samochód.

W samochodzie pojawiły się pierwsze Skurcze! A Mama szczęśliwa i święcie przekonana, że już za chwilkę będzie mieć w ramionach swoją Helenkę...

c.d.n.

PS. Zdjęcie pt. Jedziemy reodzić Helenkę!

Monday, November 5, 2007

Mama przypominiała sobie Stare Dobre Czasy...

Mama wsiadła dzisiaj na Rower i pojechała na gimnastykę. Jak tylko Mama wsiadła na Rower, od razu przypomniały jej się Stare Dobre Czasy. Mama przejechała koło Aldiego, potem popedałowała przez Theresienwiese (przez Theresienwiese Mama jechała na trójce!), koło poczty, po Lindwurmstrasse (tam to się dopiero można rozpędzić!) i skręciła w prawo do Szpitala. A wracając z gimnastyki Mama jechała po Theresienwiese bez trzymanki - och, Mama kocha swój Rower prawie tak mocno jak Helutka i Tatę...

Krótka historia Helutkowego przyjścia na świat...

Dzisiaj Helutek kończy swój pierwszy miesiąc! Aby uczcić ten doniosły moment, Mama postanowiła opisać Krótką Historię Helutkowego Przyjścia Na Świat...

Historia zaczyna się w Środę. W Środę Mama zaczęła mieć Przeczucie. W końcu ile można czekać na tego Helutka – Mama przeczekała cały wrzesień, i nic! Październik się zaczął, a tu ciągle nic! Helutek ugrzązł w Brzuchu na dobre...

Ale w Środę pojawiło się Przeczucie... Pogoda była piękna, słonko świeciło, dzień wolny od pracy – Mama i Tata pojechali odwiedzić Majkę i jej Rodziców, u których się do późnej nocy zasiedzieli. Fajnie było... Majkowy Tata przygotował dwie blachy grzanek i obficie częstował Helutkowego Tatę winem, a Majkowa Mama udzielała Przydatnych Porad i Informacji. Mama z Helutkiem w Brzuchu skończyła zajadać pierwszą blachę grzanek i siedziała zasłuchana w opowieści Majkowej Mamy. No i wtedy Brzuch Mamy zaczął tak twardnieć, jak jeszcze nigdy wcześniej. Co prawda Brzuch twardniał już od ponad miesiąca, ale tym razem twardniał szczególnie. Właściwie to on MOCNO TWARDNIAŁ. Wiec Mama siedzi i myśli, – Co ten Brzuch tak twardnieje?! Zaraz się uduszę, albo jeszcze tutaj urodzę. Z uduszenia Mama wolała zrezygnować, a rodzenie nie wchodziło w rachubę, bo do naszego Szpitala musielibyśmy jechać około 40 kilometrów. No to Mama pyta Majkową Mamę, – Co mi ten brzuch tak twardnieje?! A Majkowa Mama odpowiada, że to zupełnie normalne i nic nie oznacza. No to Mama siedzi cicho i się nie skarży. Jeszcze by potem powiedzieli, że Mama Panikę urządza. A poza tym fajnie jest – Majka spać poszła, nareszcie można Porozmawiać...

A Brzuch TWARDNIEJE, TWAARDNIEJE i TWAAARDNIEJE.

Aż zrobiło się naprawdę późno, Rodzice wsiedli do auta, Mama za kierownicą. Jedziemy przez Pola i Łąki, potem po Autostradzie, a Brzuch TWAAAAARDNIEJE! No nic, myśli Mama – chyba będziemy musieli jechać prosto do Szpitala, bo przecież ten Brzuch zaraz eksploduje! Ale pod domem miejsce parkingowe raz dwa znaleźliśmy (a przecież Oktoberfest trwa, wiec z tym miejscem to taki mały cud się zdarzył. Wielki cud zdarzył się 24 godziny później, kiedy to Helutek zaczął się w końcu szykować do wyjścia na świat), Mama z samochodu wysiadła, nogi rozprostowała i myśli – to chyba jeszcze nie to...

A potem w nocy Mamę wyrwał ze snu jeden wielki, potężny SKURCZ! Z wrażenia Mama aż się zasapała! Ale leży cichutko i sobie myśli, – Poczekamy na następny, przecież nie będę urządzać Paniki!...

c.d.n.

Saturday, November 3, 2007

Helutek wraca z Zakupów...

Helutek lubi sobie czasami pospać. Ale jak tu spać, podczas gdy Mama z Tatą ciągle jeszcze urządzają Mieszkanie. A ponieważ w Mieszkaniu mieszka też Helutek, wiec i on dołączył do Grupy Wybierającej Meble. Dzisiaj zakupiliśmy lampę do przedpokoju i wazę do dużego pokoju. A zakupy, jak prawie każda czynność, wpędzają Helutka w głęboki sen...

PS Zdjęcie Wyczerpanego Zakupami Helutka zamieścimy, jak tylko System nam na to pozwoli. Na razie System nie pozwala załączać zdjęć!
PS2 Udało się! System pozwolił na załączenie zdjęć ;)

Helutkowy Smok...

Helutek zaprzyjaźnił się ze Smokami. Smoki są dwa - jeden z Kotkiem i jeden z Motylkiem. Helutek przykleja się do Smoka, gdy go czasami dopadają Bóle Brzuszka. Gryzienie Smoka jest wtedy tak wyczerpujące, że wpędza Helutka w głęboki sen. Dlatego i Mama, i Tata, i Helutek zgodnie twierdzą - nie taki Smok straszny...

Friday, November 2, 2007

Sposób na Kolki...

Nic tak nie pomaga na Helutkowe Kolki, jak przywiązanie go do Mamy. Helutek wsłuchuje się wtedy w serduszko Mamy, Helutkowy brzuszek pracuje i nawet po kilka Beków udaje nam się z niego wydobyć. Mama musi jeszcze poćwiczyć wiązania, ale coraz bardziej przekonuje się do Chusty. W ten sposób Helutka ma cały czas koło siebie i co jakiś czas może pocałować jego maleńką główkę...

A jutro Mama zamieści zdjęcia Helutkowego Smoka!