Monday, August 15, 2011

I jeszcze trochę siostrzanej miłości - tym razem z Włoch


Siostrzana miłośc - czyli jedna cierpliwie czeka, a druga poucza, rozdziela i z ciężkim sercem oddaje kawałek swojego. A i tak nie mogłyby już bez siebie życ...

Każda z dziewczynek ma swój album. W albumie są zdjęcia, jak były w brzuchu u Mamy, jak się rodziły, jak Tata je nosił i przytulał, jak były bardzo, bardzo malutkie. Mama wyjmuje Album zawsze, jak Helutek jest chory. Bo Helutek uwielbia oglądac małego siebie na zdjęciach.

Ostatnio Mama wyjęła Album i pokazywała Helutkowi zdjęcia, jak był taki bardzo, bardzo malutki, u Mamy w brzuchu, przyczepiony pępowiną, żeby mu się nic nie stało. A jak już urósł tyle, że w brzuchu się nie mieścił, to wtedy przyszedł na świat. Helutek dobrze zna całą swoją historię, bo Helutek lubi słuchac historii o tym, jak przyszedł na świat. Jest tylko jeden niewyjaśniony punkt:
- Mama, a Mimi była gdzie?
- Gdzie była Mimi?!
- Gdzie była Mimi, jak Hela była w brzuchu?
- Mimi nie było.
- To była gdzie?
- Nie było, jeszcze się nie urodziła. Najpierw urodziła się Hela.
- A Mimi była gdzie?

Nie udało nam się wyjaśnic, gdzie była Mimi, jak Helutek był w brzuchu. Bo przecież nikt nie uwierzyłby w to, że moglibyśmy nie miec Mimi...

No comments: