Tuesday, December 18, 2007

Principessa w Różowej Sukience...



Wczoraj Mama wyciągnęła Helutka na zakupy i zdenerwowała się, jak tylko dotarła do centrum. Miasto pełne jest ludzi biegających w amoku w poszukiwaniu prezentów. Dlatego Zdenerwowana Do-Granic-Możliwości Mama natychmiast zrezygnowała z zakupów i jedynie na moment wstąpiła do sklepu z dziecinnymi ubrankami. No i w tym sklepie utknęła na amen! A Helutek jakby wyczuł co się święci, bo w sklepie z dziecinnymi ubrankami spał cichutko jak myszka, byleby tylko Mama miała dość czasu na dokonanie zakupów. Także Mama zakupiła wczoraj Bardzo Dużo Prezentów, ale wszystkie dla Helutka... Bo Mama uwielbia Helutka stroić :)

Hi hi, rośnie nam Mała Strojnisia...

8 comments:

Anonymous said...

Helutku,co Ty nam tu języczek pokazujesz,chyba masz w nosie te przebieranki,liczy sie to co wpadnie do buzi?Rodzice powinni się postarać o rodzeństwo dla Ciebie,żeby te wszystkie szmatki wykorzystać.Babcia zabezpieczy Twój rozwój intelektualny i przywiezie Ci English Adventure Słownik obrazkowy.

Anonymous said...

Dzisiaj na onecie-How To Beat Holiday Stress-błagam umiar w zakupach i jedzeniu,planning in advance,własnie to robię,a Wy?

Anonymous said...

Wszyscy sie śpieszą,wszystko na ostatnia chwilę,dziadek jeszcze w pracy,Minio zabrał już Pelcia,kiedy nareszcie odpoczniemy u Helutka?

Anonymous said...

Dzisiaj ostatnia wizyta prababci przed wyjazdem.Powiedziała,że woli Uzo niż słodycze,think about it.

Anonymous said...

Witaj Hel,ale mialysmy dzis kolejna porcje spacerku znajomym szlakiem.Ale po raz pierwszy babcia widziala taki fantastyczny widok,te dzieciaczki na lyzwach na zamarznietych jeziorkach Westparku w pelnym sloncu.A Tata wlasnie postawil stromyk,a Matis wrocil z miasta i mowi,ze jest tlok nie do wiary,wiec mialysmy szczescie z tym spacerkiem.

Anonymous said...

Helutek na zywo jest 100 razy ladniejszy niz na tych zdjeciach.Dziadek Marek.

Anonymous said...

Rodzce dzisiaj smigali na lyzwach po zamarznietym jeziorku kolo RosenGarten,a babcia pilnowala dobytku i spiacej w wozeczku Hel,ale jak sie sciemni,to babcia przyjdzie na ten lod,chociaz ostatni raz jezdzila 25 lat temu.Powiem Wam jak bylo.

Anonymous said...

Wiec bylo tak,ze babcia zrealizowala swoje marzenie,jezdzila samiutka po zamarznietym jeziorze,a kiedy zrobila bec,to lezala rozciagnieta na lodzie i patrzyla na gwiazdy i myslala o przyszlosci Hel,czy kiedys sie poslizgamy.Westpark jest super,do Olimpiapark bedziemy jezdzic na basen.